W czwartek zwiedzaliśmy Żywiec – miasto piękne i zabytkowe. Najpierw udaliśmy się w odwiedziny do Starego Zamku, którego czasy świetności przypadają na okres rządów rodu Komorowskich. Zabytki zgromadzone w salach muzealnych bardzo nam się podobały. Największe jednak wrażenie zrobiły na nas zbiory etnograficzne i przyrodnicze, które gromadzili nie tylko Komorowscy ale i Habsburgowie. Mimo deszczu naszą uwagę zwrócił zadbany park wokół zamku i pałacu Habsburgów.
Potem udaliśmy się na urokliwy rynek starego miasta. Zwiedziliśmy też szesnastowieczną kontrkatedrę żywiecką.
Potem skierowaliśmy się do Międzybrodzia Żywieckiego. Miejscowość ta położona jest w przepięknym miejscu – góruje między Jeziorem Żywieckim a Międzybrodzkim. Krętą drogą wjechaliśmy na wysoko położoną stację kolejki na górę Żar. U naszych stóp leżały obydwa jeziora. Była dobra widoczność. Kolejką, po torach, wjechaliśmy na szczyt góry Żar. Tam kolejna pogodowa niespodzianka- zero widoczności. Znaleźliśmy się w chmurze. Ledwo widzieliśmy zjeżdżających ze szczytu rowerzystów górskich. Niewidoczny był całkowicie zbiornik wodny elektrowni szczytowo- pompowej, mieszczący 2,5 miliona metrów sześciennych wody. Gdy zjechaliśmy na połowę góry, widoczność znów była wyśmienita.
Ostatnim punktem zatrzymania był Szczyrk. Tu mieliśmy możliwość oglądać trening skoków narciarskich młodych narciarzy. Potem spacerowaliśmy po uliczkach Szczyrku. Na koniec zwiedziliśmy stary, zabytkowy kościółek Św. Jakuba oraz Sanktuarium Matki Boskiej na Górce.
Po powrocie, pod opieką pana Jacka, graliśmy w piłkę nożną. Wielkim zaskoczeniem była wygrana klasy II, a bramkarz Patryk okazał się „czarnym koniem” rozgrywek.
Wieczorem zorganizowaliśmy ognisko. Towarzyszył nam pan, mieszkający w naszym ośrodku, który pięknie grał na akordeonie. Wspólnie śpiewaliśmy, tańczyliśmy i dobrze się bawiliśmy.